Budżet solidarności czy wypadkowa partykularnych interesów?

„Tusk popełnia wielki błąd, stawiając Wielką Brytanię jako przeciwnika. To jest sojusznik” – podkreśla Jarosław Kaczyński. Politycy PiS wskazują, że rząd Davida Camerona pozostaje zwolennikiem wspierania przez UE przede wszystkim biedniejszych państw członkowskich.

„Poprzez negocjacje uzyskaliśmy następujące stanowisko premiera Wielkiej Brytanii: Oni podtrzymują chęć obniżenia wydatków UE, ale podkreślają, że to w żadnej mierze nie ma dotyczyć Polski i innych krajów przyjętych w ostatnich latach” – mówił Jarosław Kaczyński, zaznaczając, że Wielka Brytania postuluje oszczędności, ale kosztem bogatych, nie biednych.

Tomasz Poręba przytoczył fragmenty stanowiska przekazanego przez Martina Callanana, szefa grupy Europejskich Konserwatystów i Reformatorów (EKR), najwyższego rangą w tej frakcji polityka brytyjskiej Partii Konserwatywnej.

„Musimy wszyscy zaakceptować fakt, że wspieranie państw których infrastruktura była niszczona przez wiele pokoleń komunizmu, wymaga nakładów finansowych i dlatego uważamy, że polityka spójności dla nowych państw członkowskich będzie zachowana. Nawet przy cięciach w długoletnich planach finansowych. To śmieszne, że 40 proc. środków z funduszy spójności i pomocy strukturalnej idzie do państw najbogatszych UE” – głosi stanowisko brytyjskich konserwatystów.

Europoseł PiS podkreślił, że pokazuje to wyraźnie, iż Polska może liczyć na Wielką Brytanię w sprawie polityki spójności. „Apelujemy, by premier nie przeciwstawiał Wielkiej Brytanii Polsce” – wezwał Poręba