Eurodeputowany PiS Tomasz Poręba powiedział w piątek na konferencji prasowej w Sejmie, że mamy do czynienia z „intensywną kampanią” przeciwko polskim artykułom spożywczym w mediach czeskich i słowackich. Jak ocenił, polski rząd nie zrobił nic, by bronić reputacji polskich produktów.
– Co prawda minister rolnictwa Stanisław Kalemba pojechał do Czech, ale nie zmieniło to sytuacji producentów polskiej żywności, którzy muszą liczyć się z kilkakrotnie zwiększonymi grzywnami oraz zaostrzonymi kontrolami – mówił Poręba. Z kolei na Słowacji – według niego – doszło nawet do przypadków podpaleń polskich sklepów.
– W związku z tym apelujemy do pana premiera, by podjął realne działania na rzecz ochrony dobrego imienia producentów polskiej żywności – oświadczył europoseł PiS.
Porębę wsparł inny europarlamentarzysta PiS Janusz Wojciechowski. Przekonywał, że sytuacja jest poważna i Polsce grozi spadek eksportu żywności. Jak mówił, w tej sytuacji potrzebne są „działania polskiego rządu na różnych płaszczyznach” w celu ratowania reputacji polskich produktów spożywczych.
Według niego należy np. dbać o to, co mogłoby pozytywnie wyróżnić polską żywność na tle jedzenia z innych krajów europejskich. Wymienił w tym kontekście np. karmienie zwierząt hodowlanych paszą bez GMO czy zakaz uboju rytualnego. – Jesteśmy jednym z tylko czterech krajów, które mają taki zakaz i to należy utrzymać, i promować polską żywność tą ważną dla konsumentów informacją – odwołującą się do ich wrażliwości – że w Polsce pozyskuje się mięso wskutek humanitarnego uboju – mówił.
– Jeśli byśmy takie atuty wykorzystali, nasze produkty kojarzyłyby się dobrze – przekonywał.
W miniony poniedziałek Kalemba spotkał się w Pradze z czeskim ministrem rolnictwa Peterem Bendlem. Głównym tematem rozmów było bezpieczeństwo żywności i jakość polskich produktów spożywczych. Po spotkaniu obaj ministrowie podpisali komunikat w sprawie zacieśnienia współpracy w dziedzinie bezpieczeństwa i jakości żywności.
Uzgodniono również, że media będą powiadamiane dopiero wówczas, jeżeli wynik kontroli urzędowej nie będzie wzbudzał żadnych wątpliwości.
Sprawa dotyczy kontrowersji wokół polskiej żywności, które w Czechach odżyły, gdy na początku kwietnia czeskie służby weterynaryjne poinformowały o odkryciu zakazanego antybiotyku w polskiej koninie. W lutym czescy inspektorzy odkryli końskie mięso w wołowo-wieprzowych klopsikach i w hamburgerach wyprodukowanych w Polsce, a wcześniej zwrócili uwagę na zawartość soli technicznej w produktach żywnościowych.