Via Carpathia dopiero w 2050 r.? PiS: „Rząd przespał trzy lata”

Tomasz Poręba, podkarpacki europoseł PiS, w sobotę zaapelował do premiera Donalda Tuska, by polski rząd wynegocjował w Brukseli wpisanie drogi Via Carpathia do sieci transeuropejskiej.
– To daje gwarancję, że ta droga ma szansę powstać na polskim odcinku do 2030 r. W tej chwili w sieci transeuropejskiej jest wpisany jedynie odcinek RzeszówLublin. Pozostałe zostaną odłożone do 2050 r. i być może będą finansowe z funduszy unijnych. Dlatego apelujemy do Donalda Tuska, by polski rząd podczas trwających negocjacji w Brukseli doprowadził do tego, by chociaż polski odcinek Via Carpathii był wpisany do sieci transeuropejskiej – mówił w sobotę w Rzeszowie europoseł Tomasz Poręba.

„To nie droga dla polityków”

Zapewniał, że tę sprawę „traktuje ponadpolitycznie”. – To nie jest droga dla przedstawicieli PiS-u, PO, PSL czy SLD. To droga dla mieszkańców Polski Wschodniej. „Panie premierze, niech pan w Brukseli wróci do Via Carpathii podczas negocjacji na temat ostatecznego kształtu głównych korytarzy transportowych” – apelował Poręba.

I dodawał: – Teraz jest na to ostatnia szansa, jest jeszcze cień nadziei. Negocjacje w tej sprawie wchodzą właśnie w kluczową fazę. Parlament Europejski, Komisja Europejska oraz państwa członkowskie decydować będą o finalnym kształcie tych wytycznych.

Tomasz Poręba zaapelował również do marszałków i wojewodów tych regionów przez które ma przebiegać Via Carpathia, by naciskali na rząd.

W liście do Donalda Tuska Poręba przypomniał mu, że w październiku ub.r. był na Podkarpaciu i mówił wówczas, że wpisanie polskiego odcinka drogi do sieci transeuropejskiej nie powinno być problemem. „(…) Tylko od Pana rządu zależy, czy tę szansę wykorzystamy” – czytamy w liście do premiera Tuska. „Bardzo żałujemy, że Pana rząd nie podjął próby wpisania całej drogi ekspresowej Via Carpathia do głównej sieci dróg UE podczas negocjacji z Komisją Europejską, które miały miejsce trzy lata temu. To ostatni moment, by naprawić popełnione wówczas błędy – napisał Tomasz Poręba.

– Przespaliśmy te trzy lata – krytykował europoseł PiS.

„Premierze, niech pan nie odpuszcza”

Jego zdaniem w rękach polskiego rządu „spoczywa los trasy ekspresowej S19, a co za tym idzie – rozwój lub stagnacja wschodnich regionów Polski, dla których Via Carpathia stanowi komunikacyjny kręgosłup”.

Europoseł Poręba przypominał też, że następna „rewizja” głównych korytarzy dróg w Unii Europejskiej będzie dopiero w 2024 r. – Apelujemy i prosimy, by Donald Tusk tę sprawę potraktował priorytetowo i jej nie odpuścił – powiedział na koniec Tomasz Poręba.

Via Carpathia ma połączyć kraje nadbałtyckie z południem Europy, przejść z Litwy przez Polskę, Słowację, Węgry, Rumunię, Bułgarię i Grecję. W Polsce liczy łącznie 683 km i ma kosztować 35 mld zł. Ponad 160-kilometrowy podkarpacki odcinek tej drogi ma pochłonąć 15 mld zł.

Via Carpathia przebiega po drogach S8 i S19 na odcinkach: granica polsko-litewska – Budzisko – Suwałki – Augustów – Raczki – Korycin – Knyszyn – Dobrzyniewo Duże – Choroszcz – Siemiatycze – Lublin – Nisko – Rzeszów – Barwinek – granica polsko-słowacka.

Jedna droga dla siedmiu krajów

Inicjatywa budowy drogi wyszła od strony polskiej. 27 października 2006 r. w Łańcucie na międzynarodowej konferencji „Jedna droga – cztery kraje” podpisano przez ministrów transportu Litwy, Polski, Słowacji i Węgier deklarację o utworzeniu najkrótszego szlaku drogowego na osi północ-południe, łączącego Litwę, Polskę, Słowację i Węgry”. W październiku 2010 r. do inicjatywy Via Carpathia przystąpiły Bułgaria, Grecja oraz Rumunia.

Via Carpathia ma stanowić alternatywny szlak transportowy wzdłuż granicy wschodniej UE i do Azji, krzyżujący się z korytarzami prowadzącymi z Europy Zachodniej do Rosji. Szlak ten łączyłby się przez porty Morza Czarnego z korytarzem transportowym Europa – Kaukaz – Azja.